W moje dziecko wstąpił szatan.
Ujawnia się w wykrzywionym grymasie twarzowym i odgłosie Łaaaaaaa, gdy syn do mnie biegnie i rzuca się lotem ślizgowym najczęściej nietrafiając we mnie, po czym rozplaskuje się z głośnym tąpnięciem na podłodze i zaczyna histerię. (Histeria- czyt.- naprężone i wygięte w łuk ciało osobnika przy równoczesnym wydawaniu chrapliwych dźwięków paszczą, z otworów nosowych, gębowych i oczu wydobywa się ciągnąca ciecz, jednocześnie paszcza czerwienieje i pozostaje w rozwarciu)
Szatan ujawnia się też, gdy syn robiąc zakazane rzeczy patrzy się rodzicielce prosto w oczy i szatańsko chichocze. A zrugany robi to 10 razy szybciej i śmieje się 5 razy głośniej.
Wczoraj szatan przybrał cwańszą postać, mianowicie, zrugany, zaryczany syn, po 5 z kolei histerii i obślinieniu nią połowy mieszkania przyszedł przytulić się do swej rodzicielki, któraż to rozczulona ze zdziwieniem stwierdziła, że to Nasienie Zła wcale się nie przytula, tylko odgryza mi guzika od bluzy!!!
No i masz ci los. Bunt dwulatka uważam za oficjalnie rozpoczęty.
Ujawnia się w wykrzywionym grymasie twarzowym i odgłosie Łaaaaaaa, gdy syn do mnie biegnie i rzuca się lotem ślizgowym najczęściej nietrafiając we mnie, po czym rozplaskuje się z głośnym tąpnięciem na podłodze i zaczyna histerię. (Histeria- czyt.- naprężone i wygięte w łuk ciało osobnika przy równoczesnym wydawaniu chrapliwych dźwięków paszczą, z otworów nosowych, gębowych i oczu wydobywa się ciągnąca ciecz, jednocześnie paszcza czerwienieje i pozostaje w rozwarciu)
Szatan ujawnia się też, gdy syn robiąc zakazane rzeczy patrzy się rodzicielce prosto w oczy i szatańsko chichocze. A zrugany robi to 10 razy szybciej i śmieje się 5 razy głośniej.
Wczoraj szatan przybrał cwańszą postać, mianowicie, zrugany, zaryczany syn, po 5 z kolei histerii i obślinieniu nią połowy mieszkania przyszedł przytulić się do swej rodzicielki, któraż to rozczulona ze zdziwieniem stwierdziła, że to Nasienie Zła wcale się nie przytula, tylko odgryza mi guzika od bluzy!!!
No i masz ci los. Bunt dwulatka uważam za oficjalnie rozpoczęty.
Dziękuję za mój pierwszy dzisiaj rechot ;) Z guzika od bluzy rzecz jasna - jeszcze się trzęsę :)))))) o rany - nie mogę - jakaś głupawka mnie wzięła ;)
OdpowiedzUsuńah... jak ten obrazek mi bliski :D choc ja nie nazywam tego jeszcze buntem, bo wiem ze przyjdzie gorsze i wolalabym wtedy nie nazywac tego opętaniem :D
OdpowiedzUsuńA ja czekam, aż to drugie da mi się we znaki- na razie cisza przed burzą. Łudzę się , że dziewczynki to delikatniej przeżywają. Chociaż obgryzanie i nadgryzanie różnych elementów, w tym ciała rodzicielki mamy już opanowane :) Dużo cierpliwości życzę. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńha ha to chyba mogę czekać na aż mój Bob zacznie tak szleć , już niewiele mu brakuje :)pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńA to może być inaczej niż opisujesz? :P Nie znam innego stanu od miesiąca najmierniej :)
OdpowiedzUsuńheheheh skąd ja to znam ;-) Moja gabi co prawda nie obgryzała guzików ale GRYZŁA ... przytulała się niczym aniołek i nagle AŁAAAAA ... gryzła tak, że ślady nieźle zostawiały. Pocieszę Cię że teraz ma 2,5 roku i chyba zaczyna wychodzić z tego buntu. Niestety kolega mnie pocieszył że zaraz przyjdzie bunt 3 latka :E
OdpowiedzUsuńDziewczyny, wy sie nie smiejcie, bo jest coraz gorzej :P
OdpowiedzUsuń