Nie miały nocą co robić gały
więc się w patrzenie w dal zabawiały
i wszystko byłoby ładne, piękne
gdyby synowe obok gał głębie
nie rozwierały się tak dosadnie
głośno
charcząco
aż nazbyt władnie
pewne, że to mamine gały cały
ścian spokój porozświetlały!
I tak zleciała nocy połowa,
świt wlazł na sufit, gdy nów się schował
Gały czerwienią świecą krwiożerczą
synowe głębie furczą i skwierczą
Dzionek się zaczął
kolejny
na nowo
Syn wstał, a minę miał minorową
Mama wyboru wielkiego nie miała, chwyciła gały,
majty i szale
i poleciała jak potargana zarabiać geldy w piątek od rana.
ZFD
Chyba muszę częściej zarywać nocki :)
To miałaś nocne czuwanie...
OdpowiedzUsuńja wczoraj do trzeciej...:)
Nadzieja w weekendzie :)
Miłego dnia ;)