Siedzę w domu z Małym. Na szczęście kaszel mu trochę odpuścił, choć żeby nie było za pięknie to znowu mu oczy ropieją ( i się ratujemy gentamycyną w kroplach, ja do ucha, olo w oko).
W sumie to chciałam napisać, że podziwiam panie w żłobku. Jest południe, a ja jestem mokra. Hałabała albo jest wybitnym łobuzem albo ja jestem wybitnie cienka. Moje dziecię dziś (mimo choroby) szalało. Wlazł na kanapę i tak rozbujał fotki na scianie za kanapą, że do teraz nie mogę ich wyprostowac- pokrzywił gwożdzie)
Wlazł na stolik (dostał w weekend swoj stoliczek i krzesełka) i pożarł mi fiołka z parapetu obok. Marne resztki znalazłam na obrazku na pomalowanym juz kredkami krześle. ehs
To jeszcze nic. W swoim największym amoku, Hałabała odkrył, że kot ukrył sie w jego krzesełku (jest skrzyniowe) i co mój syn z tym zrobił? Wrzucił kotu swoje najukochańsze autko, a następnie zamknął klapę i zasiadł do rysowania. Padłam :)
Teraz sprzedał mi dwie histerie "zasypianiowo-drzemkowe" , chyba żebym nie zapomniała, że jest chory (totalnie nie wiem jak go jeszcze odflegmic, może wiecie?) No i śpi i kaszle i ryczy.
Trzecia histeria...
wesołe jest życie mamy. nie zamieniłabym na żadne inne!
A to mój dzisiejszy zbój i nicpotem :)
W sumie to chciałam napisać, że podziwiam panie w żłobku. Jest południe, a ja jestem mokra. Hałabała albo jest wybitnym łobuzem albo ja jestem wybitnie cienka. Moje dziecię dziś (mimo choroby) szalało. Wlazł na kanapę i tak rozbujał fotki na scianie za kanapą, że do teraz nie mogę ich wyprostowac- pokrzywił gwożdzie)
Wlazł na stolik (dostał w weekend swoj stoliczek i krzesełka) i pożarł mi fiołka z parapetu obok. Marne resztki znalazłam na obrazku na pomalowanym juz kredkami krześle. ehs
To jeszcze nic. W swoim największym amoku, Hałabała odkrył, że kot ukrył sie w jego krzesełku (jest skrzyniowe) i co mój syn z tym zrobił? Wrzucił kotu swoje najukochańsze autko, a następnie zamknął klapę i zasiadł do rysowania. Padłam :)
Teraz sprzedał mi dwie histerie "zasypianiowo-drzemkowe" , chyba żebym nie zapomniała, że jest chory (totalnie nie wiem jak go jeszcze odflegmic, może wiecie?) No i śpi i kaszle i ryczy.
Trzecia histeria...
wesołe jest życie mamy. nie zamieniłabym na żadne inne!
A to mój dzisiejszy zbój i nicpotem :)
Wredota Kocia czyli Inka nieświadoma konsekwencji swoich czynów :) |
Olek bardzo świadomie upychający swój mały zadek na krześle. Warto dojrzec wielkie wytrzeszczone kocie oczy w szparze krzesłowej |
No co mamo tka patrzysz, ja tylko rysuje! (i się ślinię i smarkam i charkam i churlam) |
A to bo obiecałam, że wrzucę, Olek przebraniowy diabełek. Mina na każdej focie w stylu- "Mamo nie płakałem, choc bardzo bardzo chciałem!" Fotki fotek, wiec jakość taka se.
My to się mamy, co? :)
OdpowiedzUsuńNiech ta wiosna w końcu przyjdzie, może wykurzy te choroby bo ja też mam już serdecznie dość !
Na odflegmienie ja inhaluję mucosolvanem.
Zdrówka!
U nas pomagają również inhalacje i
OdpowiedzUsuńoklepywanie plecków :)Powodzenia!
a to Ci Olek niezły nicpoń z niego ale nie ciesze sie na zapas bo mojemu Bobowi rogi rosnąc zaczynają :) ale jest uroczy i ma piękne ślipka :)
OdpowiedzUsuń