19 marca 2012

kac monday

wyżeram paluchem ciepłego danonka z lilipuciej plastikowej tytki

nawet wysiorbałam wodę, która się zebrała na wierzchu. Bardziej z niezdrowej ciekawości jak to to smakuje, niż z prawdziwej chęci (oblecha to jednak. Zupełnie jak przypuszczałam)

kolega obok, pan starszy, udaje że tego nie widzi, ale w myślach widzę, jak krzywi się zdegustowany do swojego sterczącego monitora i porządku na biurku. Choć ja się przyzwyczaiłam już do jego pochrząkiwań i smarkania nosem i nie skomentowałam nawet raz!
Ogólnie nie lubię nabiału. Oprócz serów staram się nie tykać, nie wąchać i nie karać mego ciała walką z obcym wywiadem jogurtowym czy innym podobnym


Dziś jest inaczej. Dziś mam kaca. Dziś zmuszam moje umęczone ciało i zawianą głowę do skupieniu się na trawieniu obcego białka, a nie na użalaniu się nad kwasem w ustach, tępym bólem za przysadką czy suszem w przekrwionych ślipiach. Dziś cierpię, ale z bananem na żabich ustach. Bo choć przywitanie w domu chłodne (kryzys związku średniego), w sumie to żadne, ot tylko dzieć się przestraszył i ucieszył w tej samej sekundzie :) (dostał od matki marnotrawnej drzwiami wejściowymi w czerep po prostu) To mówię ja, że warto było i pojechałabym do Łodzi nie raz i nie dwa i nawet ten Teatr rozrywki pod subtelną nazwą Pomarańcza wspominać mile będę. :)
Nie ma to jak zbiórka Mamusiek w nieznanym mieście nad kieliszkiem wina czy innych procentów i rozmowach o męskim nasieniu. Do następnego razu Baby wy moje! :)))



PS. Zatrzęsienie słów zaczęrpniętych z języka potocznego, ulicznego, ogólnie nie znanego jest cechą charakterystyczną kaca.

4 komentarze:

  1. Cieszę się, że wypad się udał :-) Kochana każda z nas zasługuje na chwilę rozrywki :-) Najważniejszy jest ten bananowy uśmiech :-)))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy19/3/12

    takie wypady łączą Nas więzią jeszcze trwalsze. to piękne jest, że każda z Nas jest inna, każda obca, a łączy nas już nie tylko fejss... te wspomnienia będą piękne :) dzięki Zu za organizację.
    AsiaH.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kac kacem, ale jaki wesoły za to :))
    I tak trzymać :)

    Pozdrawiam

    Ada

    OdpowiedzUsuń
  4. To co napisałaś jest w 100% trafione. Jadę w ciemno kolejny (3 raz) tylko ewentualna ciąża mnie przeraża hihihih :P

    OdpowiedzUsuń