22 marca 2012

banały

Jest czwartek.
Jestem ja, banalna taka.
Blog taki banalny.
Życie banalne.
Problemy zwykłe.
No i o czym tu pisać, jak mi się wszystko banalne wydaje.

Chrzanię, pisać dziś nie będę.
Czymże jestem ja w obliczu wszechświata? Marnym organicznym pyłkiem, pierdnięciem Matki Natury.
Jedynie syn niebanalny mi się udał był. I tego się trzymam!


4 komentarze:

  1. ojjj tam, oj tam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No synuś to niebanalny w mamę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. bo czwartki to w ogóle takie jakieś banalne są...za to piątki ho, ho... głowa do góry, jutro piątek weekendu początek :))

    OdpowiedzUsuń
  4. jak syn niebanalny to i mama musi być niebanalna :)

    OdpowiedzUsuń