Patrzę na Ciebie córeczko i się zastanawiam: kiedy ty tak urosłaś?
Taka nieporadna jeszcze chwilę temu, teraz krzyczysz: MA-MmmmA i z rykiem zdobywasz kolejne połacie dywanu. Uśmiechasz się do mnie szatańsko, tak jak tylko Ty potrafisz, marszcząc nosek i wystawiając swoje dwa, krzywe dolne zębiszcza na warunki atmosferyczne.
A teraz ryczysz. Znowu. Coś masz ostatnio ryczący okres. Patrzysz na mnie żałośnie i wchodzisz na takie tony, że sasiadce z dołu szklanki brzęczą. Już idę! Nie rób tej podkówki, bo sama zaraz zacznę płakać.
I już spokój. Autko Hałabały załatwiło sprawę. Jest niesamowicie smaczne. Nawet sam Hałabała o tym nie wie.
Znowu ryk.
No idę, idę Słońce.
Kocham Cię nad życie Marudo.
Uwielbiam nawet ryk.
Taka nieporadna jeszcze chwilę temu, teraz krzyczysz: MA-MmmmA i z rykiem zdobywasz kolejne połacie dywanu. Uśmiechasz się do mnie szatańsko, tak jak tylko Ty potrafisz, marszcząc nosek i wystawiając swoje dwa, krzywe dolne zębiszcza na warunki atmosferyczne.
A teraz ryczysz. Znowu. Coś masz ostatnio ryczący okres. Patrzysz na mnie żałośnie i wchodzisz na takie tony, że sasiadce z dołu szklanki brzęczą. Już idę! Nie rób tej podkówki, bo sama zaraz zacznę płakać.
I już spokój. Autko Hałabały załatwiło sprawę. Jest niesamowicie smaczne. Nawet sam Hałabała o tym nie wie.
Znowu ryk.
No idę, idę Słońce.
Kocham Cię nad życie Marudo.
Uwielbiam nawet ryk.
Brzmi cudnie :) jak tu nie kochać takiej Marudy :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane :) Pozdrawiam gorąco :)
OdpowiedzUsuń