6 stycznia 2014

Smok Olok :) czyli przebranie w wersji homemade

Że niby najfajniejsze przebranie jest kupne? No kto tak twierdzi? kto?
Chyba ktoś bez wyobraźni i polotu albo ktoś bardzo zabiegany. Czasu mi nie zbywa, kasy tym bardziej, ale przebranie smokowe, wymarzone, jest. Ba! podoba się ono i mi, smokowemu kreatorowi, i smokowemu marzycielowi. A to najważniejsze!

Potrzebne do wykonania:
- zielona bluza (my akurat mamy taką na wypasie z HM, prezent gwiazdkowy)
- stare zielone rajty
- wiekowe, 5 rozmiarów za małe pluszowe leginsy (odziedziczone po Hałabale przez Poziomkę)
- zielony T shirt z lumpeksu
- crocksy
- pacynka smoka z Ikei (7zł)

Leginsy tniemy na spodenki, części dolne naciagamy na crocksy. I ... gotowe :D
Przed balem, bedziemy jeszcze malować buzię na zielono-ognisto :D

A tu wynik, dwugłowy smok w całej okazałości.


I co, podoba wam się? :)