Sabat Czarownic! rzecz jasna w Łodzi!

No to kolejny zlot kobity za nami :) Nie wiem czy się zmieniamy, ale na pewno coraz więcej nas z roku na rok, tendencja zwyżkowa zachowana i w tym roku!
A tu krótka bajka o Czarownicach w łodzi :D

Grzecznie rano w sobotę wyruszyły mamy...

wyruszyły w podskokach! (zapomniałam dodać)...

Wyruszyły po śniadanie, ale śniadania nie dano!

a głodne żołądku wypalały w bluzkach dziury. Oj oj!

Drogie mamy siedziały zdegustowane...

słały buziaki w kierunku kuchni, ale nic to!

Z nerwów (i głodu) zagryzały usta!

nie wszystkie! :D

drapały sie po głowie, zagapiały w dal...

Lecz istotnie była to poranna MAKABRA! żeby nie rzec, MAkabreska!

Wyjątki głodne nie były, bo powietrzem żyły ;)

Jeszcze inne ostatnie swe posiłki wspominały...

Aż wreszcie w złoby dano chleb mam powszedni; i piwo wjechało na stoły! :D

Humory od razu sie poprawiły!

(Ewa, fajny ten zegarek, jaki to? :)))))

No tak, Piwo i lody i pełnia szczęścia ;)

zapomniałam o papierosach, tu do pełni jeszcze brakuje ;)

zaduma jesienna, jesienna zaduma :D

Tegoroczny zlot zdominował Jebisty Rudy (do dostania w wyspecjalizowanych sklepach z chemią organiczną :D)

Kampania tym razem sie nie popisała

....ale tu jeszcze o tym nie wiemy :D

Jest i Kamila :)

Wolnoć Tomku w swoim domku, czyli nie ma to jak impreza na pięterkach :D

Peekaboo!



Ambrozjaleczy wszystkie smutki :D


strach sie bac!


zalotna Ilona

złapana na gorącym uczynku!


Moja ulubiona fota!

nasze okolyce :D


Piotrowska od dupy strony :D



Jest i Mama karmiąca numer dwa! :)))

Gwint królował!
a to nie wiem czemu sie przesunęlo na koniec :D w kazdym raziem Ewa nie udaje goryla, ale tłumaczy jak sie suszy na okrętkę :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz