16 czerwca 2011

czwartek

śmieszny ten dzień był. W pracy ciąg dalszy cieknących przelewów, rur, ssawek, króćcow i innych takich. Bosh, niedługo zostanę specjalista hydraulikiem, a nie jakości ;) No i ciąg dalszy głupich żartów, a propos rur, ssawek, naciągania uszczelek itd. Ot, takie uroki pracy z samymi facetami.

Za to dostałam pochwałę oralną :) (inaczej werbalną) od jednego z kierowników. Choć nie, w sumie od dwóch kierowników. Szaleństwo! :)

Całą drogę z pracy zastanawiałam się jaki jest dziś dzień-środa czy czwartek. I nijak nie mogłam wymyślić. W końcu na światłach wygmerałam komórkę i sprawdziłam. Na szczęście dziś jest jednak czwartek, uff.

Nie wiem o czym śni właśnie mój kot, ale jęczy przez sen... Hehe, chyba jednak nie chcę wiedzieć ;)

Hałabałę chyba znowu zaatakowały zęby, bo marudził dziś i zdarzyło mu się podwójne "rzygu-rzygu". Choć powinnam napisać, że jednak potrójne, bo wieczorem po kąpaniu i zjedzeniu ładnie mleka zaczął szaleć i ... całe mleko wylądowało na mnie od okularów po kostki. Nie wiem, jak on te 120ml cudownie rozmnożył, ale podłoga też pływała. Eh, no mlekowe tsunami po prostu.
Na synu to wrażenia nie zrobiło, dopił mleko, pośpiewał sobie kołysankę (fakt, ja mu dziś nie zaśpiewałam) i poszedł spać. Mam obawy, że obudzi mnie w nocy.
Życie... ;) piękne jest, nie?

.

4 komentarze:

  1. Pewnie, że życie jest piękne :) A ty masz speeda takiego z tymi wpisami, ze nie nadążam, hehe :) Brawa za pochwałki od kierowników, a zęby kiedyś wyja - no w końcu Hałabała bez zębów do końca życia nie może być ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. posty się i tak rzadko tworzą ;) bo czasu brak, a może sił bardziej.
    Jednak papier jest pod tym wzgledem bardziej łaskawy; bierzesz pisadło byle jakie i skrobiesz na byle czym. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzadko? Kobieto, ja to piszę raz na 2 tygodnie, hehe :) Ty to jesteś jak wiatr normalnie (dobrze, że nie jak wiatry ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. haha, Pomi uśmiałam się! :D

    OdpowiedzUsuń