22 stycznia 2012

skrybowanie



Odkopalismy Skrybe czy tam Scrabble, jeden pies. Zasada jest jedna- nie kłócimy się, bo inaczej koniec z gry. 

Z tego to tez powodu Scrabble zarastało kurzem na półce. Poszło o "bebelóstwo" (co do "ó" to nie jestem pewna czy poprawne), RD nawymyślał mi, że takiego słowa nie ma, że nie istnieje, że nawet wujek google go nie zna, więc jestem okropną kreatorką słów i gram nie fair. JAK TO, że niby JA? i jak tego słowa nie ma, jak jest i pół mojej rodziny go używa, w tym 3 pokolenia. Jak można insynuować, że ja oszukuję, JA? 

no i jakoś na tym etapie ostatnio zakończyliśmy granie.

A dzis skryba odkopany na nowo :) Ku wspólnej uciesze. I 1,5h wymyślania czegoś ambitniejszego niż tylko "fiu", "syf" czy "dip" ;)) Nie było na szczęście, az tak żle. Choć w międzyczasie dostało mi się na dupę za "łe" a RD za "ziup" (że niby jak zapinasz zamek ZIP to się robi takie "Ziup ziup") Grę polecam :) Teraz polujemy na jakąś promocję "Carcasone", bo nas kilka razy wciągnęło, a nie posiadamy.

PS. Angina dziś dopiero polazła precz. Ufff. Poza tym, jak można napisać na ulotce od penicyliny, że ma delikatny owocowy smak?? no ja was proszę. Zresztą jak to połknąć, jak jest toto wielkości małej przepiórki, a gardle ma się szparę jak ucho od szpilki? ;) no, ciężko ciężko

3 komentarze:

  1. Scrabble jest świetne- o ile osoby mają do siebie dystans ;D Super, że z gardłem już lepiej. Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  2. I My mamy Scrabble ale już dawno nie graliśmy chyba czas je odkurzyć :-) ja się zawsze denerwuję jak przegrywam :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. o jaaaaaaaaa muszę odkopać moje scrabble :) W ciąży jak TZ był kontuzjowany to było jedno z 2 (Chińczyk) no może 3 hahah naszych zajęć :)

    A konwersacja pierwsza klasa :P

    OdpowiedzUsuń