7 lipca 2012

Szpitalne urlopovanie

Miały być fotki z przeprowadzki i pewnie będą, no, ale nie szybko.
Ja z zagrożoną ciąża na podtrzymaniu, syn z obustronnym zapaleniem oskrzeli i płuc v szpitalu. Do tego przeprowadzka ciągle nierozpakowana, kot z depresją pt: "nikt mnie nie kocha i nie potrzebuje" sikający v kącie, praca, dojazdy, jednym słowem szał. No i osikany prze kota fotelik Olka (myty już z 5 razy), o którym przypomina mi się ciągle jak pędzę autem do szpitala na dzienną zmianę przy synu.

Synu czuje się lepiej, podrywa koleżankę Anię z łóżka obok. Strzela oczami, dzieli się autami (SZOK!) i opiernicza szpitalne zupki  (DUŻY SZOK!) apetyt mu dopisuje, jako jedynemu na sali. :P Dzielny jest. Mama za to miękka jak słonina na skwarze, bo upał niemiłosierny, szczególnie v szpitalu bez klimy z oknami zamiast ściany. Dzieciaki się gotują, ale dokazują.
I tyle.
Fotę zakochanej (bez wzajemności narazie) pary bym załączyła, ale komórkę zostawiłam v szpitalu. Auta też nie zamknęłam na parkingu (już drugi dzień, ciii) nie mówiąc, że bez dokumentów jeżdżę. To chyba skleroza ciążowa :/ Lepiej, że v panice kazałam mężowi dzwonić do mojego lekarza odwołać  wizytę i się okazało, ze wizytą dopiero za tydzień, hehehe

Uszy do góry! Jedziemy! :)

No dobra, jednak znalazłam "chviłę". Kavałek przeprovadzki :)






7 komentarzy:

  1. wow kochana ,ale sie naczytalam jak na filmie akcji dzieje sie u Ciebie:*
    Trzymym kciuki zdrowka zycze ,dbaj o siebie i nie daj sie ,trzymaj sie wiatru:*
    DUUUUUUUUUUUUUZZZZZAAAAAAAA BUUUUUUUUUZZZZZZZZKA;):*

    OdpowiedzUsuń
  2. superasny dzieciak...............a szal przeprowadzki sam moment meblowania taki wkurzajacy i taki wymarzony az ciary przechodza:):*

    OdpowiedzUsuń
  3. dużo zdrówka Wam życzę :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Oż cholera... no, trzymam kciuki za Was...Hałabała cudny :) Skręca czy rozkręca to łóżko? :) :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rzeczywiście dużo się u Was dzieje!!
    dużo zdrówka dla was!!!

    OdpowiedzUsuń