21 lutego 2013

Czwartek

Zastanawiałam się jak zatytułować posta i wyszło mi, że chyba dniem tygodnia. I tak myślę, że dziś przecież jest wtorek ... Ale... nie, chyba nie! przecież we wtorek miał być patronaż pediatry, a to już za nami. 
hmmm... środa? tak środa, ale zaraz, czy na pewno? bosh, jaka środa, przecież czwartek jest, bo położna była z wizytą. I taki pęd myślowy sobie zafundowałam w 2 sekundy zwisając nad zimną kawą Inką z 5 ziarenkami prawdziwej Neski (o szał! ;) )

Przyszedł mi dziś rower. Jakiś tani, ale w super stanie (jak twierdzą moi rodzinni męscy spece). No i jako, że domofon tylko drze japę, bo nie działa przecież, urządziłam sobie drugi dziś (patrz położna) sprint po schodach do drzwi wejściowych, żeby mi kurier nie uciekł. Dobrze, że zdążyłam schować "cyca", bo niestety młoda wisi na nim często i już się przyzwyczaiłam, że cyc po ciąży zostaje dobrem publicznym, bo przecież żaden z niego intymny kawałek kobiecego ciała, no i jako, że w domu można się nie "domknąć" w tych rejonach, poza domem to raczej mniej bezpieczne. ;) No i przyznaję się szczerze, że nie jestem wielką fanką karmienia. Chyba ze mnie większy praktyk w tym względzie, dobrze, że pokarm jest zawsze pod ręką, nie trzeba się bawić w butelki, ale są też minusy, postrzegam siebie często jako chodzącego Cycka, nie mówiąc o tym, że jestem uwiązana do dziecka, a ono zostaje ogromnym fanem "cycusia" i jak to było z Hałabałą "życia poza nim nie widzi, a wszelkie silikonowe zastępniki trzeba oryczeć, żeby pół miasta słyszało, że matka próbuje dziecku zrobić krzywdę butelką". Nie odczuwam przy karmieniu wzniosłych uczuć, nie rozczulam się swoim jedzącym dzieckiem (mlaskającym z lubością, dodajmy). Ot, oto dziecko, ssak, jam matka jego, ssana i już. Nijak się to ma do reklam czy orgiastycznych opisów karmienia dostępnych w poradnikach. No, chyba, że to ze mną jest coś nie tak :P 
Ale przyznaję, nic nie zatyka lepiej rozwrzeszczanego niemowlaka niż matczyna pierś! :) Oooooo, tak! I rozczula mnie strasznie, to, że Agusia czasem powącha pierś i od razu zasypia. Najpierw się rozczulam, a potem chichram jak idiotka. Olek na zapach cycusia od razu trzaskał kupę, ha! :)))

To tyle o fizjologi matki karmiącej :)
Dzieć śpi, drugi dzieć mam nadzieję, wyżywa się w żłobku, bo ostatnio roznosi go energia, czego wynikiem są wizyty sasiadki z dołu z wyrzutami, że nasz syn "biega i tupie i że szanowną panią boli głowa i że może sobie kupmy wykładzinę (?)" Trzymajcie mnie, bo mało nie odleciałam po ostatniej takiej rozmowie. Dobrze, że trafiło na RD, bo on jest dyplomatą, ja to prosta baba i nie umiem owijać w bawełnę, więc albo siedziałabym cicho, albo popukałabym się w czoło i kazała pani wyciszyć sobie sufit, bo gdzie ja mam trzymać dwulatka? w klatce? a może na łańcuch przed blokiem go puścić? Ech, no!

Monotematycznie dziś, dzieckiem i cyckiem zawiało :) Ale jest też super wiadomość! Mam calkiem nowiutką 50kę! i zamierzam czynić nią nowe fociszcza i w ogóle cieszę się najmocniej jak można po miesiącu spania w odcinkach :)
A oto co ostatnio wymodziłam. Co prawda dopiero obczajam szkiełko i czasu też aż tyle nie mam (patrz część o wiszeniu młodej na cycku :D) ale na pewno będzie coraz lepiej.



a tutaj mały powrót do Komiksowa :)

Kolaż :)

4 komentarze:

  1. jejku jaka kruszynka:P............to mowisz ze jak cyc hiii,ja sie czuje jak bezplatna pomoc domowa haaa,zamiast pania inzinierowa zostac i zarzadzac budowa hiii:***....no ale zebym za duzo nie brykala zamkneli mnie na odludziu i mam swoje wakacje:P............tutaj rower to podstawa,niemki nawet te wiekowe zima na rowerkach do sklepu pendaluja,mnie tam zadek marznie ,wole isc pieszo albo sie obejsc smakiem:P
    .....................sciskam i buziaki wysylam:**

    OdpowiedzUsuń
  2. przepiękna córcia :) ehhh zazdroszczę Ci tej małej kruszynki :) oczy ma zjawiskowe :) pozdrawiam ciepło A.

    OdpowiedzUsuń
  3. No i Agatka jak zwykle przepiękna :) Z cycem na wierzchu jeszcze chwilę pochodzisz, odchowasz i będziesz mogła się cieszyć intymnością :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Agatka cudna :-)


    co tam u Was????

    OdpowiedzUsuń