15 sierpnia 2011

oszukany poniedziałek

no wiec wróciłam.
Matka ja marnotrawna i wyrodna.
Hałabałę i RD porzuciłam u teściów, a sama urzęduję z córką swą czarną i włochatą zwaną przez wszystkich Inką (choć częściej czarnym diabłem ;)).
Plan narazie diabli wzięli, bo jedyne co dziś zrobiłam (oprócz 200km autem) to dwa prania, remanent na jednej półce w szafie i przestawienie jednego mebla ;)
No dobrze, przyznam się, że śmiałam też otworzyć sobie pifko i je sobie właśnie siorbię z sokiem imbirowym. MNIAM! do tego oglądam niemiecki program o gotowaniu, więc już chyba jednak mam w czubie.

Będę się odzywać, bo przecież będę mieć tyyyyyyyyyyleeeeeeee wolnego czasu, że szok. Zaraz jak zrobię te zakupy, gotowanie, pranie, sprzątanie, prasowanie, przemeblowanie i szafy oczyszczanie. :)

Tymczasem Cheers! Kochani!

5 komentarzy:

  1. o, bardzo fajny nowy layout :] no to rzeczywiscie masz wakacje:] troche zazdroszze :]

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale labaaa ;)
    Fajnie !

    OdpowiedzUsuń
  3. Laba mi sie skonczyla o 6ej rano, jak zadzwonil budzik ;))

    Co do layoutu to ja niestety z tych niestałych w layoutach i często zmieniam, w zaleznosci od nastroju ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. Korzystaj, korzystaj póki możesz. Chłopaki wrócą do wytęsknionej i odprężonej kobiety :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No to życzę miłego odpoczywania przy sprzątaniu, praniu itd.
    POZDRAWIAM :)

    OdpowiedzUsuń